+48∙502∙640∙646 • cobot @ ha-va.com

Sprzedaż do Niemiec, szukanie klientów w DACH, export manager DACH, handlowiec Niemcy

Eksport do Niemiec i DACH | Rozwój sprzedaży B2B

ha-va.com | Eksport do DACH to proces – Fahrt, nie fart

Dlaczego świetny produkt w Niemczech może przepaść bez echa

Czasami piosenka, której mógłbyś słuchać w kółko – przepada bez echa. Nie, że brak jej jakości. Tylko dlatego, że w danym momencie nikt jej nie zauważył. Może zabrakło promocji, może zbyt wcześnie albo za późno, może inna piosenka przykuła uwagę bardziej i to ona stała się przebojem.

Tak samo działa eksport.

Eksport nie jest kwestią szczęścia. To proces. To Fahrt. A fart – ten angielski – czeka zawsze na tych, którzy myślą, że da się przechytrzyć czas i relacje. Jeśli uważasz, że możemy pomóc – zadzwoń +48 502 640 646.

Eksport do Niemiec, Austrii (DACH) – moment, kontekst, proces

Możesz mieć produkt świetnie dopracowany, wart więcej niż niejeden „hit” w swojej branży – a i tak nie przebijesz się. I podobnie jak z tą piosenką – powodem nie jest brak jakości, tylko moment, kontekst…

Fart, Fahrt, Fart i trzy scenariusze wejścia na rynek niemiecki

Jest takie ciekawe słowo „fart”:

  • w polskim: szczęście / ~coś sprzyja
  • w niemieckim (Fahrt): jazda / ~droga, proces, przemieszczanie się
  • w angielskim: () / ~kompromitacja, wpadka, coś, co zostaje w pamięci nie tak, jak byśmy chcieli

Jedno zbliżone brzmienie, ale jakże niepodobne trzy scenariusze wejścia na rynek.

Możesz mieć fart i od razu wskoczyć na listę dostawców. To wyjątek, nie reguła. Możesz traktować eksport jak Fahrt – jazdę, w której każdy kilometr ma znaczenie, a każdy zakręt uczy Cię czegoś nowego. Możesz też zaliczyć fart w angielskim rozumieniu – i wtedy zamiast spektakularnego wejścia zostaje niesmak.

Cztery zasady, gdy wchodzisz na rynek niemiecki i DACH

1. Bądź dumny z tego, co masz

Jeżeli Ty sam nie wierzysz w swój produkt, to nie oczekuj, że ktoś – w Niemczech lub Austrii – uwierzy. Nie twórz marketingu, który jest wyobrażeniem tego, jak chciałbyś być postrzegany.

2. Przygotuj się na spotkania twarzą w twarz

Kontrahenci lubią przyjechać, zobaczyć produkcję, porozmawiać, dotknąć produktu. W rewanżu zaproszą Cię do siebie – i to też nie jest grzecznościowy gest, tylko element budowania relacji. Jeśli nie jesteś gotów ich przyjąć, to pokazujesz, że nie traktujesz serio współpracy.

3. Język w sprzedaży B2B w Niemczech

W marketingu B2C w Niemczech można pisać wszystko, krzykliwe „Krass!”, „Hammer!”, „Geil!”. Wszystko, co można usłyszeć i zobaczyć w RTL2. W B2B brzmi to, mówiąc delikatnie, teatralnie. „Ausgezeichnet” w biznesie to słowo na czerwony dywan, nie na spotkanie z szefem zakupów. „Gut”, „prima”, „super” – to jest język, który ma moc, bo brzmi naturalnie. I pamiętaj – ocena produktu należy do klienta. To on zdecyduje, czy Twój produkt jest wart polecenia – a jeśli tak, to referencje, które wystawi, będą miały większą siłę niż jakakolwiek broszura marketingowa.

4. Eksport do Niemiec to maraton, nie sprint

Wchodzenie na rynek niemiecki to nie sprint, to maraton. Możesz się potknąć, możesz poczuć się zawstydzony, jednak spróbuj to przekuć w budującą energię… i kiedy wrócisz, wrócisz lepszy i bardziej sprawczy. Z doświadczeniem, z większą świadomością tego, jak rozmawiać z klientem.

Źródło: ha-va.com – Sprzedajemy do Niemiec i Austrii w imieniu Twojej firmy

1155 696 Connecting Poland and DACH – Sales, Export & Partnerships |ha-va.com